intercontinental
choreografia i taniec: Maria Stokłosa
premiera: 28 listopada 2012

 

Magdalena Zielińska
Powrót do podstaw

 

Intercontinental – sieć eleganckich hoteli na całym świecie, również w Warszawie. Symbol coraz popularniejszego, kosmopolitycznego życia, ciągłego podróżowania, zwiedzania świata. Nieważne, czy śpimy w drogim hotelu, czy u znajomych na kanapie… Ze zmianą miejsc, w których przebywamy, zmieniają się łóżka / materace, na których śpimy. Takie skojarzenia budzi nowy spektakl Marysi Stokłosy właśnie pod tytułem intercontinental.
Młoda tancerka skoncentrowała się na materacu – niepozornym, ale prawie nieodzownym przedmiocie codziennego użytku. Na scenie znalazło się kilka materaców, z których artystka buduje semantycznie nacechowany krajobraz. Z początku ustawia je w pionie pod ścianą. Zajmuje to kilkanaście minut, materace osuwają się, znalezienie odpowiedniego punktu równowagi zabiera trochę czasu. W końcu udaje się stworzyć obraz przywodzący na myśl opartych o ścianę zmęczonych ludzi z opuszczonymi głowami. W tej scenie Stokłosa pokazuje, że nie zamierza traktować materaca jak zwykłego przedmiotu. Tworząc kilka odrębnych historii, których punktem wyjścia są różne funkcje materaca, ujawni niejednoznaczność tkwiącą w tym prozaicznym obiekcie.
Artystka dokonuje interesującego przesunięcia napięć. Materac kojarzy się z odpoczynkiem i rozluźnieniem. Stokłosa natomiast jest cały czas skoncentrowana i dokładna. Nawet gdy odwołuje się do ikonicznych obrazów dzieciństwa – jak skakanie na łóżku czy robienie przewrotów – w jej działaniu nie ma nastroju beztroskiej zabawy. Tancerka wielokrotnie sprawdza, czy materace są równo ułożone, a odległość między nimi odpowiednia. Gdy w końcu wykonuje wielokrotnie przewroty w przód czy robi opad w tył na spiętrzonych materacach, na jej twarzy widoczne jest badawcze skupienie. Stokłosa wydaje się nadawać swoim działaniom charakter eksperymentu. Pyta, jakie znaczenie ma dla nas materac, jaką rolę odgrywa, na przykład, w naszej pamięci? Dla każdego może on mieć inne znaczenie, niczym Proustowskie magdalenki.
W swoim spektaklu artystka bada także jego związek z erotyczną sferą życia. W ostatniej scenie nasuwa na siebie jeden z materaców. Robi to bardzo powoli, smakując każdą chwilę. Działanie jest bardzo sensualne. Tancerka bada za jego pomocą własne reakcje. Materac jest tutaj prezentowany jako element łączący, stojący w centrum intymnych relacji, nie tylko między ludźmi, lecz także człowieka z samym sobą. Artystka zwraca potem naszą uwagę na kolejny aspekt związany z materacem. Gdy zasypiamy, jesteśmy sami, nawet gdy ktoś obok nas w tym łóżku leży. Materac może być więc swojego rodzaju świadkiem naszych intymnych przeżyć, czy towarzyszem nocnych rozmyślań. Być może takie skojarzenia ma wywoływać koszula w kratę, w którą ubrana jest tancerka. Identyczną tkaniną pokryte są bowiem materace. Stokłosa i jej rekwizyty tworzą niezobowiązującą jedność. Materace prowokują bardzo naturalne działania, które znane są każdemu z nas. W ruchu tancerki, prócz ogromnego skupienia, nie ma cienia choreograficznego popisu. Wystudiowane figury zastąpione zostały przez proste czynności. Stokłosa stworzyła taneczny ready-made, nie nadała jednak swojemu ruchowi nowych znaczeń, a wróciła do ich podstawowych sensów. Jej naturalne ruchy, pod wpływem skupienia i osadzenia ich na scenie, pozwoliły zadać pytania o wartość podstawowych przedmiotów i związanych z nimi czynności w procesie tworzenia wspomnień i budowania własnego doświadczenia.
Ten spektakl mógłby być groteskowy. Efekt ten niweluje jednak uwaga, z jaką Stokłosa wykonuje każdy ruch, zwracając się ku bardzo prostym sprawom: spaniu, leżeniu, dzieciństwu, zapachowi świeżej pościeli. Dzięki temu wyzwala w widzach ciąg – z pewnością bardzo różnorodnych, u każdego innych – skojarzeń. Przyglądając się rozmaitym funkcjom i znaczeniom materaca, artystka bada po prostu ludzką intymność.

 

p i k s e l