/ zagranica

„Frauen mit Automaten”: Haiko, Haidalionak i Podhajskaja

Magdalena Hasiuk

Teatr Kryły Chałopa

Aksana Haiko, Locha Czykanas

Frau mit Automat

reżyseria: Aksana Haiko, kompozytorka i muzyczka: Wolha Podhajskaja, scenografia: Swieta Husakowa, wideo: Swieta Husakowa, Karina Baratowa, dźwięk, światło: Witalij Eppow

premiera: 25 września 2021

Frau mit Automat to najnowsze przedstawienie niezależnego białoruskiego teatru Kryły Chałopa, do niedawna pracującego w Brześciu. Teatr został zamknięty po zaostrzeniu reżimu Aleksandra Łukaszenki, a część zespołu zmuszono do emigracji, dlatego próby generalne ostatniego spektaklu i jego premiera odbyły się w Polsce.

Aktorka i reżyserka Aksana Haiko zaczęła myśleć o przedstawieniu na temat kobiecego losu ponad pięć lat temu; chciała zmierzyć się z własnym kryzysem tożsamości. Zaczęła przygotowywać materiał z myślą o monodramie, który z założenia miał być autobiograficzny. Haiko planowała wystąpić nie tylko jako autorka i reżyserka, ale także wykonawczyni. Po latach wspomina, że gdyby wówczas doszło do premiery, spektakl byłby formą autoterapii. Praca nad nim jednak się przeciągała, angażowanie się liderki Kryły Chałopa w inne projekty wymuszało liczne przerwy. W tle różnych doświadczeń artystycznych dojrzewał jednak pomysł przedstawienia, z którym zaczęły łączyć się doświadczenia ruchu #MeToo oraz skrajnego zaostrzenia reżimu w Białorusi po sfałszowanych wyborach w 2020 roku. Historia, która w pierwotnym zamyśle miała być indywidualna i osobista, coraz wyraźniej i dotkliwiej stawała się społeczna i polityczna. Poszczególne perspektywy spojrzenia na doświadczenia konkretnej kobiety – artystki, żony, matki, obywatelki – przenikały się, czyniąc materiał przyszłego spektaklu coraz bardziej wieloznacznym.

Kluczowy wpływ na ostateczną formę przedstawienia Frau mit Automat, którego premiera odbyła się 25 września 2021 roku na międzynarodowym festiwalu Wioska Teatralna w Węgajtach, miał dramaturg Locha Czykanas, współtworzący z Haiko warstwę tekstową. To on namówił reżyserkę, by zrezygnowała z formy monodramu i rozdzieliła tekst wypowiadany na scenie między siebie i Swiatłanę Haidalionak. Pomysł Czykanasa nie tylko zmienił znaczenie przedstawienia, ale okazał się niezwykle twórczy teatralnie.

Tekst Frau mit Automat to kompilacja obserwacji, doświadczeń i wspomnień Aksany Haiko. Część jej wypowiedzi została zakomponowana poetycko i zrytmizowana, a w wykonaniu aktorek zyskiwała walory wiersza białego, pieśni, poetyckiej litanii. Trudno zapomnieć melorecytację listy potraw przygotowywanych przez „wygodną w użytkowaniu” żonę czy na wpół śpiewane wyznanie: „To ja, żona. […] Starałam się utrzymać dom w czystości. / «Zła gospodyni!» – słyszałam / od rodziców i teściowej. / Uwijałam się jak pszczoła, hodowałam kwiaty, wyszywałam koronkę, / z pestek fig robiłam ramki, / pościel i zasłony / szyłam sama. / Jestem wygodna w użytkowaniu. Bardzo”. Obok przetworzonych poetycko tekstów pojawiły się inne fragmenty wspomnień reżyserki. Pełniły one funkcje scenek rodzajowych, przytoczeń, komicznych, a nawet farsowych relacji, innym razem zatrważających, beznamiętnych komunikatów. Haiko i Czykanas sięgnęli także do innych literackich i pozaliterackich źródeł, łącząc je, zderzając, nakładając jedne na drugie i przeplatając wzajemnie. Wykorzystali fragmenty dramatu Oscara Wilde’a Salome, wyimki z opracowania białoruskiej socjolożki i badaczki Anny Szadriny, akapity z książki Siergieja Smirnowa Brest Fortress, wiersz Mariny Napruszkiny, fragmenty artykułu Kobiety i Holokaust: rewizja badań Joan Ringelheim i wreszcie współczesne relacje kobiet osadzonych w mińskim areszcie śledczym Okrestina i w innych białoruskich więzieniach. To bogactwo okazało się niezbędne, by wyrazić to, co najważniejsze.

Zarówno w autopromocyjnych opisach spektaklu, jak i w komentarzach krytyków odnaleźć można informacje, że we Frau mit Automat przedstawione zostały różne tożsamości kobiet: „Żona, Matka, Kochanka, Ofiara, Furia”, oraz rozpoznanie, że spektakl traktuje o „przemianie kobiecego podmiotu od uległości i podporządkowania po w pełni samoświadomy podmiot polityczny”. Spektakl został podzielony za pomocą zmian światła, kostiumów, muzyki, sposobów narracji na części, które rzeczywiście odpowiadają różnym rolom społecznym przypisywanym kobietom. Jednak Frau mit Automat jest przede wszystkim przedstawieniem o bogactwie kobiecej tożsamości, często uwikłanej w społecznie narzucone role i konfrontowanej z trudnymi sytuacjami egzystencjalnymi (przemocą, wojną, uwięzieniem, codzienną bierną agresją) oraz z traumatycznymi doświadczeniami (porzuconej żony, napastowanej artystki, zastraszanej matki, nastolatki zmuszonej do seksu oralnego).

W przedstawieniu mamy do czynienia nie tyle z różnymi tożsamościami, ile z różnymi doświadczeniami bycia kobietą. W poszczególnych rolach i zadaniach niczym w ściankach diamentu odbija się moc kobiecej aktywności, różnych postaw, elastycznego poszukiwania rozwiązań w opresyjnej rzeczywistości męskiej dominacji. Ideowe przesłanie Frau mit Automat bliskie jest rozpoznaniom Pierre’a Bourdieu. Haiko i Czykanas ujawniają rzekomą neutralność i naturalność androcentrycznie urządzonego świata, w którym mężczyzna wskazuje kobiecie, co powinna robić, „jak żyć prawidłowo” i czego chcieć. Tresura społeczna w formie elementarza stereotypów zamyka kobiety w rzeczywistości nadmiernej odpowiedzialności i w wymuszonym poczuciu winy. Rzekoma odpowiedzialność kobiet jest absurdalna. To kobieta zawsze jest winna rozpadowi rodziny, temu, że mężczyzna jej nie szanuje, że czuje się przy niej zagubiony, mało męski i nie potrafi się zrealizować. Winna jest też gwałtu i skierowanej przeciw niej agresji seksualnej. Ponosi odpowiedzialność sama, a nie wspólnie z ojcem dziecka, jeśli jej dziecko buntuje się przeciwko szkole. Winna jest także, gdy nie godzi się z syndromem męczennicy i ofiary.

Twórczynie Frau mit Automat podkreślają nie tylko to, że opresja kobiet wpisana jest w struktury społeczne – rodzinne, instytucjonalne (w tym związane z edukacją) i państwowe (polityczne) – ale także to, że krzywdząca kobiety, niesymetryczna wizja świata jest podtrzymywana i konstruowana w dużej mierze także przez część kobiet. W spektaklu należą do tej grupy: pracownica społeczna, dziennikarka, teściowa, matka głównej bohaterki. Spektakl traktuje nie tyle o przemianie kobiecego podmiotu, ile o rozmontowywaniu społecznych ram, które poddają go opresji. Istotna jest świadomość, że współtworząc społeczeństwo, wszyscy bierzemy w nim udział. W przedstawieniu zostało to pokazane poprzez włączanie widzów do chóru i instruowanie ich, a jaki sposób mają reagować na poszczególne sytuacje. Siedząc na widowni, współtworzyliśmy stereotypy, przyzwalaliśmy na nie, stawaliśmy się obserwatorami często nie naszej, niesprawiedliwej narracji, wszystko w imię konwencji i wygody.

Głównym tematem Frau mit Automat nie jest jedynie opresja. W zmaganiu z tym, co społecznie narzucane kobietom, ale i w dokonywaniu własnych wyborów, w przyjmowaniu klęsk i pielęgnowaniu zwycięstw, w podejmowaniu różnych, często heroicznych, choć niewidzialnych dla „męskiej narracji o świecie” działań, w odnajdywaniu sposobów przezwyciężenia trudności, ale i ich przyjmowaniu ujawnia się bowiem siła, wrażliwość i twórczy potencjał kobiet. Frau mit Automat to hymn pochwalny na cześć kobiecej siły. Twórcy pokazują, jakim zagrożeniem potrafi być ona dla dyktatury i rzeczywistości opartej na strachu. Kobieta, która postępując zgodnie z wewnętrznym wyzwaniem, działa mimo opresji i lęku i je przezwycięża, jest podobna do rzeki omijającej kolejne przeszkody, zderzającej się ze skałami, drążącej mury, łączącej się z bezkresem oceanu.

Aby ukazać bogactwo, piękno i różnorodność odsłon kobiecej tożsamości, potrzebne było wiele narracji, kilkanaście olśniewających kostiumów (od szarego „futerału na dobrą żonę”, przez migoczące stroje wieczorowe i peruki z rozbłyskującymi rogami i wężowym ornamentem, przez lśniącą szatę jak z płócien Vermeera, po strój bokserki i drelich partyjnej aktywistki, która w szlufkach na naboje umieszcza lalki symbolizujące dzieci), ale przede wszystkim wszechobecna, grana na żywo muzyka, równie ważna jak dialog. Wielowarstwowa, quasi-filmowa muzyka Wolhy Podhajskiej jest zresztą samoistnym dziełem sztuki.

Muzyka stapia i łączy obrazy i role, po opowieściach o najbardziej dramatycznych i traumatycznych doświadczeniach (porodu czy gwałtu) to ona pozwala iść dalej, stymuluje uwagę aktorek i widzów, niekiedy cichnie, zmienia rytm, melodię i natężenia. Jest partnerką wykonawczyń – wpływa na ich grę, zarówno na gesty i ruchy (pobudza, by stawały się bardziej otwarte lub zamknięte, przyspieszone lub powolne, mocne lub delikatne). Dopełnia tekst, punktuje go i wchodzi z nim dialog. Różne głosy splata w historię jednej konkretnej kobiety, a przez to wielu (wszystkich?) kobiet (przynajmniej w tej kulturze, na tej szerokości geograficznej itd.). Pomaga widzom z równą empatią odnieść się do zakochanej naiwnej narzeczonej, porzuconej żony, kobiety żądnej krwi, artystki pouczanej i opresjonowanej, młodocianej ofiary gwałtu, dziewczyny narażonej na przemoc seksualną, a także do „kobiety z automatem” – legendarnej bojowniczki z twierdzy Brześć, która działa, strzela i nigdy nie pudłuje, walczy o sprawiedliwość i wygrywa, która bez względu na okoliczności idzie swoją drogą.

To muzyka jest przewodniczką w kobiecej podróży w głąb siebie, poza schematyczne role i bolesne doświadczenia. To ona pozwala spośród różnych odsłon i zadań kobiecego podmiotu wyłonić się zintegrowanej tożsamości. Frau mit Automat na jednym z poziomów opowiada o artystce teatru i teatrze, o różnych jego formach i narzędziach: muzycznych i plastycznych, lalkowych i wykorzystujących formę reality show oraz nowe media. Artystka sięga po te formy, by opowiedzieć własną, równocześnie unikatową i „wspólną” historię.

Z bogactwem form teatralnych łączy się kunszt obu aktorek. Haiko i Haidalionak śpiewają, melorecytują, posługują się plastycznym gestem i ruchem, animują lalki, a kiedy trzeba, powściągliwie i w ogromnym skupieniu opowiadają dawne i współczesne historie. To z opowieści o praktykach przetrwania w więzieniach w czasie Holokaustu i zbliżonych do nich relacjach więźniarek Łukaszenkowskiego terroru dowiadujemy się o sile i skuteczności siostrzeństwa. W skrajnie opresyjnej sytuacji więzienia kobiety wybierały (i wybierają) postawę czułości, troski i wspierania współwięźniarki (także poprzez ogrzewanie jej własnym ciałem), a nie egoistycznej walki o przetrwanie bądź izolacji. Budowały (i budują) przez to świat, w którym dobro drugiej osoby jest własnym dobrem, a zło wymierzone w jedną osobę godzi we wszystkich. Nastanie takiego świata zwiastuje hymn wybrzmiewający w finale przedstawienia: „Przyszłość będzie / Bezgraniczna / Jasna / Radosna / Udana / Progresywna / Twórcza / Dla wszystkich […] / Otwarta / Uważna i opiekuńcza / Dla wszystkich pokoleń […] / Przyszłość / Dla nas / Dla ciebie / Dla mnie / Dla kobiet […] / Bez pracy / Bez nakazów / Bez chorób / Bez długów / Z miłością / Przyszłość / Dla głodnych / Biednych / Bezimiennych / My / Będzie / Ciekawie / Intensywnie / Wolność”. I jeżeli nawet jest to utopia, ma moc katartyczną. A twórczynie i twórcy niezłomnie i konsekwentnie dowodzą, że najskuteczniejszą amunicją sztuki są empatia i nadzieja.

 

Wzór cytowania:

Hasiuk, Magdalena, „Frauen mit Automaten”: Haiko, Haidalionak i Podhajskaja, „Didaskalia. Gazeta Teatralna” 2022 nr 167, https://didaskalia.pl/pl/artykul/frauen-mit-automaten-haiko-haidalionak-i-podhajskaja.

Autor/ka

Magdalena Hasiuk – adiunktka w Instytucie Sztuki PAN, członkini zespołu naukowego „Teatr Węgajty – 35 lat teatru antropologicznego i poszukiwań społeczno-kulturowych” realizowanego w ramach grantu NCN. Autorka książek: „Okrutnie dziwna strona” świata. Wokół teatru więziennego (2015) oraz Teatr Słońca. Od rewolucji na kozłach do odysei uchodźców (2016). Współredagowała Kręgi i płomienie. Szkice o teatrze i socjologii (2017) oraz Gangliony pękają mi od niewyrażalnych myśli… (2019)


Źródło: https://didaskalia.pl/pl/artykul/frauen-mit-automaten-haiko-haidalionak-i-podhajskaja